moja Pusia!!

Magda(Pusia)

Przepraszam ze teraz to pisze,bo to było prawie 2 lata temu,ale to było straszne .Był wtedy Dzień Dziecka .To był naprawde super prezęt dla mnie że zdechła mi swinka morska :cry:beczałam cała noc i połowe nastepnego dnia.A było to tak:::

W dzień matki zauważyłam u mojej świnki(poprzedniej Pusi) jakiś łupież .Poszłam bez niej do weta.On poradził kąpiel w szarym mydle.Stosowałam to codziennie.Lupież zchodził.Ale za pare dni,w Dzień Dziecka,poszłam do sąsiada.Mama mnie już długo nie wołała była już 9.00 wieczór,więc poszłam do domu.Było jeszcze jasno więc zobaczyłam rozłożoną klatke na podwórku,całą wymytą.Miałam złe przeczucia.Przyszłam do domu i powiedziałam"Trzeba Pusie wziąć z podwórka bo jej pewnie zimno"i po tych słowach tata powiedział że Pusia nie żyje .Rozpłakałam sie i pobiegłam do okna.Całą noc płakałam .Na drugi dzień tata powiedział że idziemy kupić nową świnke(teraźniejszą).Bardzo sie cieszyłam.Mama wymyła kocyk i klatke,jeszcze raz.od tąd żyjemy szczęsliwie.Ale jak sobie przypomne o tej smierci to...... łzy lecą mi strugami tak jak teraz jak to pisze.Ale ta świnka jest lepsza i mnie pociesz(tak jakby mnie rozumiała).Ale tamta to był też mój wierny przyjaciel o którym nigdy nie zapomne.Mam nadzieje że teraz bawi sie z innymi świnkami w berka,i wcina mlecze :azn:

PS.Moja siostra po śmierci świnki tamtej,powiedziała mi że ona ją trzymała na rękach,przy jej śmierci.Pusia skonała na jej rękach.Ja bym razem z nią skonała jak bym ją trzymała .Pusia(teraźniejsza) jak ja płacze to lize mi twarz:).Do tej pory niewiem gdzie tamta świnke pochowali:(
_________________

Marlena

Magda(Pusia)

nie,tylko kocyk jest do noszenia jej na rękach,bo czasem robi kupki ;p,ja i tak nie nosze kocyka,ale mama,siora,brat i tata nosza w kocyku.A tamta świnka była chora i dlatego musiała mama wymyc

Marlena

Aha już rozumiem .