Moja kochana Pusia... ;(

Magda(Pusia)

Po naszej miesięcznej walce o życie Pusi, niestety ona opuściła ten świat... W piątek 12.12.08 przyszłam ze szkoły z przyjaciółką i miałyśmy iść z Pusią do weta, a mama mówi że Pusia nie żyje..... Jeszcze dzień wcześniej z nią leżałam na łóżku, tuliłam ją, już po raz ostatni.... :crybaby: . Patrzyła wtedy na mnie swymi pięknymi, choć posklejanymi oczkami, a ja nie miałam pojęcia że na drugi dzień już jej nie będzie...Pusia była, jest i będzie największą miłością mojego życia... Nie mogę się otrząsnąć, nie moge uwierzyć że moja najukochańsza Pusia odeszła... już nigdy jej nie zobacze... już nigdy jej nie przytule... To ona była ze mną w tych najtrudniejszych, najsmutniejszych i najpiękniejszych chwilach... To ona lizała moja twarz gdy leciały mi łzy... A dziś już nie ma jej ze mną... Straciłam moją największą przyjaciółkę.... Przynajmniej już nie cierpi, biega sobie po zielonej łące wraz z innymi świnkami i jej poprzedniczką... Nie mogę w to uwierzyć, już nigdy jej nie zobaczę... Pozostały mi tylko zdjęcia....
Pusiu, wiedz że kochałam, kocham i będę kochać Cię najbardziej na świecie... [*]
Od jej śmierci minął już ponad miesiąc, ale to dalej bardzo boli.. Wierzę, że kiedyś się spotkamy za TM, a wtedy będziemy już razem na zawsze...

Anita

Bardzo mi przykro Sad

Ja nie mam szczęścia do zwierząt .
Umarły mi 3 zwierzęta podczas 5 miesięcy Sad

Zobacz co ja czuję Sad

(

zuzka1

o jeju,to musiało boleć!mi smutno się robi gdy to czytam,wydawało mi się,że Pusia jest całym twoim światem,i co,koniec świata?? Sad

Przykro mi,że tak się stało z Pusią,i przykro mi,za to,co przed chwilą napisałam,to dość bolesne określenie.Yhy,ryczeć mi się chce!